Friday, December 30, 2011

Rynek reklamy mobilnej w 2012

Wg badań i szacunków Frost & Sullivan rynek reklamy mobilnej w Europie będzie wart w 2012 roku ponad 2 miliardy euro. To świetne i robiące duże wrażenie informacje dla firm z tej branży, chociaż w Polsce nadal ten rynek reklamowy rośnie znacząco wolniej niż sam kanał mobilny, który za sprawą sprzedaży smartfonów bardzo dynamicznie się powiększa. Problem w tym, że użytkownicy tych nowoczesnych urządzeń rzadko korzystają z ich możliwości, a nawet w skrajnych przypadkach zaraz po zakupie wyłączają dostęp do internetu... Wszystko za sprawą stosunkowo wysokich kosztów korzystania z internetu mobilnego w Polsce.

Thursday, December 29, 2011

Google+ rośnie coraz szybciej

Powołując się na dane opublikowane przez Paula Allena widać, że Google+ rośnie coraz dynamiczniej. To z pewność efekt wielu czynników, zarówno pozytywnego buzzu, ocen użytkowników ale także samej funkcjonalności Google+. Coraz większa liczba userów buduje kulę śnieżną, która zgarnia inne osoby będą w relacjach z tymi pierwszymi, a to powoduje, że medium społecznościowe Googla staje się coraz lepszą alternatywą dla Facebooka. Do tej pory wielu po założeniu profilu na G+ rezygnowało z jego odwiedzania, bo nie było w tym medium zbyt wielu znajomych. Bez sensu wydawało się duplikowanie aktywności w Facebooku i G+. Teraz to się zaczyna zmieniać i widać, że wielu entuzjastów social media wybiera Google+.
Poniżej dane dotyczące rozwoju liczby unikalnych użytkowników G+:
13 lipiec - 10 milionów
1 sierpień - 20,5 mln
1 wrzesień - 24,7 mln
1 październik - 38 mln
1 listopad - 43 mln
1 grudzień - 50 mln
27 grudzień - 62 mln
1 stycznia 2012 - 65.8 mln (symulacja).
Prognozy na 2012 rok są bardzo optymistyczne i zakładają, że do końca przyszłego roku Google+ zdobędzie 400 mln użytkowników.
Jak widać tylko w grudniu G+ spodziewa się blisko 16 mln nowych użytkowników, którzy będą stanowić 24% całej społeczności tej platformy.
Jestem przekonany, że Facebook zyskał mocnego konkurenta.

Tuesday, October 4, 2011

Nie wierzą... reklamom, poszukują rekomendacji w Internecie

Aż 60 proc. nastolatków nie ufa reklamom telewizyjnym. Za to większość z nich wierzy opiniom, które pojawiają się w internecie.
Tylko 37 proc. ludzi między 16. a 18. rokiem życia gotowych jest kupować towary promowane w którejś z telewizji. To o 7 proc. mniej niż w 2009 roku – wynika z sondażu przeprowadzonego przez firmę badawczą ARC Rynek Opinia w 2010 roku. Większość nastolatków uważa bowiem, że reklamy telewizyjne są głupie, infantylne i wprowadzają ludzi w błąd. Znacznie bardziej ufają informacjom o produktach, które można znaleźć w popularnych portalach społecznościowych, na forach internetowych oraz blogach.
Trend ten wykorzystują firmy, które coraz więcej pieniędzy przeznaczają na reklamę online. Tylko w pierwszym półroczu 2010 r. wydały na promocję w sieci ponad 60 mln zł, czyli o 18 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Lepsza od nas była tylko Hiszpania, gdzie – jak wynika z opublikowanego w 2010 roku raportu międzynarodowej firmy IAB Europe i PricewaterhouseCoopers, wydatki na promocje internetowe wzrosły o 20 proc.

Najwięcej skłonne są inwestować w reklamę online branże: motoryzacyjna, kosmetyczna, telekomunikacyjna oraz spożywcza. Firmy nie ograniczają się jednak tylko do tradycyjnej reklamy graficznej, czyli pojawiających się po otwarciu strony nielubianych okienek z informacjami o produktach. Uciekają się do metod alternatywnych, czyli tzw. reklamy szeptanej i marketingu rekomendowanego, które na pierwszy rzut oka wcale na reklamę nie wyglądają. I to właśnie te metody – jak wynika z badań – przynoszą najlepsze efekty.
Przekonała się już o tym firma Lorenz, właściciel takich marek, jak Crunchips, Lajkonik czy Naturals. Kilka miesięcy temu rozpoczęła kampanię promocyjną swojego nowego produktu, czyli orzeszków Nic Nacs.
Koncern rozdał po prostu kilka tysięcy opakowań młodym klientom: każdy dostał 6 paczek dla siebie i 30, które miał rozdać znajomym. Następnie wszyscy mieli przedstawić swoje opinie o przekąsce na najbardziej popularnych portalach, takich jak Facebook, Epuls, Nasza-Klasa czy Grono. Okazało się, że w kilka miesięcy Nic Nacs stały się jednymi z najbardziej rozpoznawalnych produktów koncernu.
Podobna strategię przyjął Philips, który w 2010 roku rozpoczął kampanię swojego nowego żelazka. Kilkadziesiąt sztuk rozesłał do kobiet, które zadeklarowały, że wypróbują nowość, a potem zaproszą znajome na wspólne prasowanie i nakręcą z pokazu filmik wideo. Filmiki będą prezentowane w internecie, a autorki najciekawszych i najchętniej oglądanych będą mogły zatrzymać żelazko na własność.

Inną coraz bardziej popularną formą promowania towaru i marki są blogi.
Koncerny gotowe są płacić nawet po kilka tysięcy złotych osobom piszącym swoje dzienniki w sieci. Pod warunkiem rzecz jasna, że napomkną o produkowanych przez nie towarach.
Niektóre firmy same zakładają blogi, czyli tzw. flogi. Np. Sony przez kilka miesięcy prowadził bloga, na którym dwóch nastolatków opisywało, jak przekonują swoich rodziców, żeby w prezencie gwiazdkowym kupili im najnowszą konsolę do gier internetowych. Nota bene akcja skończyła się kompromitacją ponieważ początkowo była prowadzona anonimowo pod tytułem "all I want for xmas is a PSP". Amerykańscy internauci jednak szybko zorientowali się, że to zakamuflowane działania agencji Edelman, która działał na zlecenia Sony. W 2006 roku za te działania Sony otrzymało od amerykańskich blogerów "nagrodę": "Best" Fake Blog (tzw. Złotą Kupę).

Trudno oszacować, ile polskie przedsiębiorstwa wydają na tzw. alternatywne formy reklamy internetowej. Na pewno daleko nam jeszcze do Stanów Zjednoczonych, gdzie nakłady na marketing szeptany sięgają 2 mld dol. i – jak przewidują eksperci – w 2013 roku przekroczą 3 mld dol.

Żródło: Dziennik Gazeta Prawna, 15-11-2010, "Młodzież nie wierzy reklamom w telewizji"

Monday, October 3, 2011

PRasa działa!

Czwarta edycja badania Top Marka – wspólnej inicjatywy Miesięcznika Press i agencji informacyjnej PRESS-SERVICE Monitoring Mediów pozwala na dokonanie pewnej konstatacji nie tylko na temat wizerunku najlepszych medialnie firm, ale także ogólnej kondycji prasy w Polsce. Choć od kilku lat nie brakuje osób wieszczących śmierć „papierowej” formy komunikacji oraz malejącej opiniotwórczości tradycyjnych mediów, to wyniki naszej analizy wskazują na całkiem odmienne wnioski. Z pewnością medium prasowe stanowi nadal podstawowy nośnik informacji i reklamy, wykorzystywany przez większość firm i bezapelacyjnie wpływający na kreowanie ich wizerunku - zależność taką obserwujemy w każdej z dwunastu badanych w tegorocznej analizie branż. Wynik ten jest oczywiście wypadkową profesjonalnych działań public relations podejmowanych przez poddane badaniu podmioty i umiejętności zainteresowania dziennikarzy określonym tematami a także samego zaangażowania mediów prasowych w obserwację poszczególnych branż i ich otoczenia.
Śmiało można powiedzieć, że prasa ma się dobrze. W tym roku dzięki temu, że nadal dziennikarze tradycyjnych mediów z niesłabnącym zaangażowaniem opisywali otaczającą nas rzeczywistość, dokumentaliści i badacze z agencji PRESS-SERVICE musieli przeanalizować blisko 300 000 materiałów. Gazety i czasopisma wciąż należą do kluczowych mediów, które nie tylko informują, ale z ogromną siłą tworzą, utrwalają lub niszczą wizerunek osób, firm a nawet branż. W tym kontekście lansowane przez wydawców prasy hasło: „PRASA DZIAŁA!” wydaje się być prawdziwe.

Tuesday, September 13, 2011

Monitoring mediów a obrazowanie sentymetów

Polecam materiał z dzisiejszej Rzeczpospolitej, szczególnie w kontekście tego co robi PRESS-SERVICE Monitoring Mediów w aspekcie badań i analiz medialnych http://www.rp.pl/artykul/716229.html.
W wypadku, który opisywanych jest Rzepie, komputer dostarcza informacje o nastrojach społecznych w poszczególnych krajach.

Dokładnie przyglądając się wykresowi światowego nastroju (patrz tu), to można zauważyć, że w latach dziewięćdziesiątych poprzedniego wieku było nam z każdym rokiem lepiej, bardziej optymistycznie, a załamanie nastrojów przyszło wraz z nowym millennium.

Zadaniem naszych analityków i badaczy jest przekazanie wniosków budowanych na analizach informacji, danych medialnych pojawiających się w prasie, internecie, radiu i telewizji na temat poszczególnych organizacji (w tym również partii politycznych), przedsiębiorstw czy całych branż. Bardzo często zauważalna jest silna korelacja pomiędzy wizerunkiem medialnym badanych podmiotów a ich rzeczywistą sytuacją. Takie zaawansowane badania są jednym z przejawów realizowanej przez nas filozofii i strategii opartej na Media Intelligance.

Monday, September 5, 2011

Uważam Rze a inne tygodniki opinii

0,5 mln stron, 7400 tytułów, blisko 400 tygodników i 41 dzienników. Tak wygląda współczesny rynek prasowy w Polsce. Rynek dodajmy, bardzo dynamiczny szczególnie w obszarze tygodników.
Najlepiej sprzedającym się tytułem w tym segmencie jest od bardzo dawna Tele Tydzień. Średnio miesięcznie sprzedaje się w tej chwili ok. 1 mln egzemplarzy tego czasopisma. Natomiast wśród tygodników opinii Uważam Rze. Ten jeszcze świeży, konserwatywno-liberalny tygodni osiągnął już średnią sprzedaż w wysokości 131 tys. egzemplarzy. Wyprzedził o 1 tys. Politykę i zostawił dość daleko w tyle Newsweeka i Wprost (odpowiednio ze 106 i 95 tys. egzemplarzy sprzedaży). Jeszcze dalej są Gazeta Polska z 66 tysiącami i Przekrój z 32 tysiącami sprzedawanych egzemplarzy. O ile dla Gazety Polskiej taka wielkość jest dobrym wynikiem, o tyle w przypadku Przekroju myślę, że można mówić o niepowodzeniu projektu Grzegorza Hajdarowicza. Wydaje się, że odważne eksperymenty z płatną wersją elektroniczną tego tygodnika wzorowaną na amerykańskim New York Times, ale i chyba zbyt mało ekskluzywny kontentent sprawiły, że taka forma Przekroju była falstartem na polskim rynku. Jednak co ciekawe, po przejęciu Rzeczpospolitej Hajdarowicz może realizować swoje ambicje wydawnicze mając w portfelu Uważam Rze. Trudno powiedzieć jak te dwa projekty po zmianie właścicielskiej będą na siebie wpływać, ale wydaje się, że konsekwencje muszą być zauważalne już niebawem.