Wednesday, April 25, 2012

Śmierć Hanki Mostowiak a sprawa mediów społecznościowych

Śmierć Hanki Mostowiak z "M jak Miłość"  pokazała siłę mediów społecznościowych. I to zarówno ze swojej mocnej jak i słabej strony. Na konferencji Profesjonalistów PR we Wrocławiu w czasie swojej prelekcji m.in. analizowałem ten przypadek. PRESS-SERVICE Monitoring Mediów wykonał monitoring wydarzenia jakim była śmierć jednego z głównych bohaterów "M jak Miłość". Pod lupę analityków agencji trafiły zarówno media tradycyjne jak i media społecznościowe. Na prezentacji wykorzystałem dane z monitoringu prasy, radia, telewizji i internetu redakcyjnego oraz monitoringu Facebooka. Jaki wynik tych porównań?
"Śmierć w kartonach" wygenerowała w pierwszej połowie listopada 2011 w mediach tradycyjnych ponad 700 doniesień. Na Facebooku było zaś prawie 23 tys. wpisów! Przewaga zainteresowania mediów społecznościowych była wręcz gigantyczna nad tymi tradycyjnymi.
Ten przykład pokazuje jak SM potrafią się nagle zapalić określonym MEM 'em. Z ok. 30 wpisów dziennie wzrosło zainteresowanie Hanką Mostowiak do skali nawet blisko 5000 wpisów dziennie. To ciekawy przykład szczególnie dla tych wszystkich osób, które odpowiedzialne są za kreowanie i ochronę wizerunku marek. Jak widać w przypadku potencjalnej sytuacji kryzysowej zainteresowanie produktem lub firmą może osiągnąć gigantyczną wartość w stosunku do dotychczasowej. To straszne, ale i oczywiście optymistyczne. Bo tę siłę można również wykorzystać do działań pozytywnych, budujących wartość firmy i jej marek.
W tym miejscu należy jednak zwrócić uwagę na jeszcze jedną ważną sprawę. Czy taki buzz jak efektywny? Czy jego zasięg jest znaczący i może faktycznie wpłynąć na szeroką opinię potencjalnych odbiorców? W mojej opinii wciąż kryzysy w mediach społecznościowych mają stosunkowo niewielki zasięg. Powołując się na przypadek Hanki Mostowiak, 23 tys. wpisów na Facebooku miało zasięg ok. 5,5 mln potencjalnych kontaktów. To oczywiście dużo, ale i liczba aktywności w tym przypadku była ogromna. Porównajmy to jednak do potencjału 700 doniesień z mediów prasowych (dzienniki, magazyny, telewizja i radio). Wygenerowały one ok. 35 mln potencjalnych kontaktów! W tym kontekście efekt "kampanii facebookowej" wydaje się niewielki.
Wnioski? Media społecznościowe to bardzo ważne narzędzia do prowadzenia komunikacji. Dają interakcję, której w takim wymiarze nie obserwujemy w pozostałych mediach, mają ogromny potencjał komunikacyjny. Nadal jednak SM pod względem opiniotwórczości ustępują mediom tradycyjnym.  Wydaje się zatem, że w nowoczesnej komunikacji konieczne jest łączenie zalet obu rodzajów mediów. Należy także je wszystkie obserwować, analizować i monitorować. Tylko dzięki takiemu podejściu dowiemy się, skąd wypływają określone treści (często o potencjale kryzysowym), co jest przyczyną nagłego zainteresowania mediów czy użytkowników internetu. Zazwyczaj nagły wzrost liczby fanów jest wynikiem publikacji w prasie czy TV, ale również nagłe podjęcie przez prasę pewnych tematów jest skutkiem tego co się dzieje na fanpage'u czy blogu. Tylko kompleksowy monitoring wszystkich mediów daje pełną odpowiedź na to co było przyczyną a co skutkiem, jakie były efekty i efektywność podjętych działań interaktywnych i media relations.